Jaśmin i zdechła ryba, czyli rok w Bombaju | Pociąg do podróży
Zamiast mówić o miejscach, które się odwiedza na chwilę i o ludziach, których się tylko na moment spotyka, Olga Mytnik opowie o roku, w czasie którego próbowała wydeptać swoje ścieżki w 20-milionowej indyjskiej metropolii i wtopić się jakoś w indyjski tłum.
Zapraszamy na Pociąg do podróży 1 grudnia 2022 o 19.00. Wstęp wolny
Posłuchacie:
- o Zoroastrianach, czyli Parsach – bardzo ciekawej (i kontrowersyjnej w społecznym odbiorze) grupie etnicznej i religijnej mieszkającej w Bombaju. Olga pracowała dla nich.
- o tym, jak to jest być nauczycielem fortepianu w indyjskiej szkole dla bogaczy. Czy tamtejsze bachory są rozwydrzone, a rodzicie roszczeniowi?
- o Rohanie, Meherzadzie, Prashancie – czyli absztyfikantach z Tindera, o tym, czym się różni randka indyjska od polskiej i dlaczego Olga odrzuciła jedne oświadczyny.
- o indyjskim święcie Ganeśćaturthi, nieco mniej znanym w Polsce niż Holi czy Diwali, a równie interesującym i niezwykle spektakularnym.
- a także o tym, ile kosztuje wynajem mieszkania na Breach Candy, dlaczego zakochała się w sklepie Anokhi, czym różnią się zajęcia jogi w Bombaju od zajęć jogi w Krakowie, jak wygląda standardowa procedura bankowa, co należy wiedzieć o indyjskich pociągach...
- wreszcie – w skrócie – o dwumiesięcznym wyjeździe do Ladakhu po zakończeniu mojego kontraktu, który – rzecz jasna – obfitował w piękne spotkania i krajobrazy, a zakończył się pobytem w szpitalu w Zanskarze.
Olga Mytnik
Z zawodu pianistka, z wykształcenia dziennikarka, z zamiłowania powsinoga. Granie i pisanie również miłuje, ale z podróżami ma największą chemię. Zaczęło się od kontraktu na amerykańskim wycieczkowcu, kursującym między Nowym Orleanem a Meksykiem a potem już poszło: Chiny, Portugalia, Uzbekistan, Gruzja, Armenia, Kirgistan, Karaiby, Stany Zjednoczone, Nepal aż w końcu, w 2016 Indie, w których spędziła rok, i do których wracała jeszcze potem 4 razy.
Lubi spać w namiocie w dziwnych miejscach, rozmawiać z lokalsami nawet, jeśli nie zna języka, jeździć stopem i włóczyć się w dziczy, najchętniej w górach. Nie lubi karaluchów i flaczków.
