Przeskocz do treści
Wernisaż zbiorowej wystawy fotografii
Inne

Wernisaż zbiorowej wystawy fotografii

Temat nawiązuje do Wielokulturowości, gdzie autorzy przekazują
swoje poglądy i przemyślenia dotyczące wielokulturowości, w szerokim,
wieloznacznym kontekście. Ostatnie wydarzenia, nie tylko u nas, powodowane
zmianami gospodarczymi, politycznymi, klimatycznymi są jedynie akceleratorem
przemian społecznych dokonujących się od lat, czy to na naszym podwórku, czy we
wspólnocie (już? jeszcze? tylko?) Europejskiej, czy na świecie.

WYDARZENIE NA FACEBOOKU

Nie działamy reportersko, ale tworzymy przekaz w wielowymiarowym kontekście
np. rasowym, etnicznym, symbolicznym, religijnym, edukacyjny, historycznym, językowym,
które przejawia się w sztuce, zwyczajach, ubiorze, mentalności, wartościach
itd. Możemy zadawać pytania np. o to czym jest/ powinna być wielokulturowość –
prostą współegzystencją narodów i kultur, czy prawdziwą wspólnotą odmiennych
ale zintegrowanych wokół wspólnych wartości, wzajemnie akceptujących się
kultur, odpowiadać na nie, pokazywać podobieństwa, różnice, skupiać się na
jednym lub wielu aspektach problemu, albo jeszcze inaczej pokazywać temat. W
necie jest sporo artykułów.

W skrócie: wielokulturowość wieloznaczna i wielowymiarowa.

Autorzy prac:

  • Katarzyna Łukasik
  • Agata Ernestowicz
  • Irena Rejmaniak
  • Dariusz Czapla
  • Edward Grządziel
  • Jarosław Broniewski
  • Jerzy Orawski
  • Karol Małota
  • Krzysztof Strzoda
  • Krzysztof Szlapa
  • Lilianna Ligęza-Jasik
  • Małgorzata Wachowicz
  • Tomasz Zygoń
  • Zbigniew Pytlik (YAP)
  • Izabela Gryczyńska
  • Martyna Sobczak
  • Justyna Jasica

Jerzy Orawski o wystawie

Twórcy balansują pomiędzy metaforycznym opisem, karmiącym się
symbolem, niedopowiedzeniem, tajemnicą czy efemerycznością spojrzenia,
nierzadko okraszonych szczyptą nostalgii i zadumy, poprzez ciekawe w realizacji
i przemyślane prace koncepcyjno-inscenizacyjne, aż po rozwiązania stricte
dokumentalno-reportażowe, czasem stonowane, powściągliwe w swej formie, innym
razem dynamiczne czy wręcz eksplodujące potężnym ładunkiem emocjonalnym.

[…] Dość powiedzieć, iż z jednej strony poruszamy się w obszarze
zakreślonym przez obrazowe nawiązania do wspólnot, które przez walec historii
zostały niemal doszczętnie wytępione bądź zmarginalizowane albo poddane przymusowej
asymilacji (przynajmniej w tzw. zachodniej strefie kulturowej). Z drugiej zaś
perspektywy oglądamy selektywne przykłady przejawów funkcjonowania rozmaitych
zbiorowości i ich koegzystencji we wspólnej przestrzeni. Fotografki i
fotografowie w prezentowanym materiale zdjęciowym, poruszają się w rozległym
polu najrozmaitszych „poetyk”, co z pewnością ewokować będzie u odbiorców
zróżnicowaną amplitudę emocji.

Jednak co ciekawe, pomimo wielości stanowisk i różnorodności postaw lokuje się
w przedstawionych pracach pewien wspólny, niezmiernie istotny akcent, może
nawet mechanizm reprezentujący i zarazem „wprowadzający w ruch” całość wystawy.

Mianowicie artyści grupy Fotografy, dzięki swym fotograficznym realizacjom,
„przeglądając” się w nich niczym w lustrze, próbują odkryć – na zasadzie
autorefleksyjnego sprzężenia zwrotnego i pojednania z własnym „ja” – unikalną,
osobistą „odrębność” w spotkaniu z Innym. To niezwykle istotny krok – bo
stanowi on podjęcie próby dostrzeżenia możliwości akceptacji „inności” w samych
sobie. To kwestia swoistej perspektywy, którą bez wątpienia dostrzegli i
przepracowali autorzy prac do Wieloświatów.

Dialektyczny charakter tego aktu kształtuje pewne „egzystencjalne”
napięcie, a zarazem uwalnia sporą dawkę nadziei – tym właśnie wielogłosowym,
wspólnym doświadczeniem artyści związani z grupą twórczą Fotografy pragną
podzielić się z odbiorcą.

Jednak zadanie to nie jest łatwe ani oczywiste. Metaforyczne zwierciadło, z
samej swej natury niedoskonałe i zniekształcające ogląd, w którego głębi
autorki i autorzy Wieloświatów poszukują swej tożsamości, zagospodarowując
stopniowo pokłady osobistych terra incognita, nie daje jasnej odpowiedzi na
wiele kluczowych pytań.

Wyjście ku inności wymaga krytycyzmu względem siebie a zarazem życzliwej,
pełnej zrozumienia postawy wobec odmiennych wspólnot. A nade wszystko wymaga
odwagi. Trudna, ale możliwa do przezwyciężenia jest pewna sprzeczność między
tym, co wnosi nowość i odmienność, a tym, co dobrze znane, utrwalone w
tradycji. Niestety, czasem lęki bywają silniejsze niż racjonalne argumenty, co
może prowadzić do wyniszczających rozwiązań.

W wyjątkowo celnym i zarazem syntetycznym ujęciu problematykę harmonijnej
„symbiozy” odmienności podnosi Józef Tischner, który w Sporze o istnienie
człowieka stwierdza:

Podstawowym doświadczeniem osobowym i zarazem warunkiem możliwości genezy
konstytutywnej Ja w jego byciu-sobą jest doświadczenie innego.

Trzymajmy się tych słów-wytrychów, bo są i będą długo aktualne. Bezcenne
doświadczenie spotkania z „innością”, sprzężone ze szczerą chęcią podjęcia
dialogu, rozmowy kreującej zrozumienie i budującej porozumienie, to jak się
zdaje, jedna z najbardziej ważkich kwestii współczesności.

Jerzy Orawski